Ostatnimi czasy zdarzyło mi się porządkować sprawy finansowe, co okazało się bardzo dobrym pomysłem, bo znalazłem miłą niespodziankę. Udało mi się mianowicie "odkryć", że swego czasu nabyłem w drodze kupna jednostki funduszy inwestycyjnych nobla. Cóż, moją radość nieco ostudziło przestudiowanie stopy zwrotu, jaką udało mi się osiągnąć dzięki temu sympatycznemu zakupowi, wyniosła ona całe -2.1% Fantastiko - mimo wszystko jednak zawsze lepiej mieć niż nie mieć. Ok, skoro mam fundy, to warto się zastanowić, co z nimi zrobić. Sprzedaż j.u. zawsze będzie mniej korzystna niż sprzedaż papierów wartościowych, aczkolwiek sprzedaż jednostek, które straciły na wartości jest szczególnie kiepskim pomysłem pod względem podatkowym - straty nie da się od niczego odliczyć. Żeby cała sprawa miała ręce i nogi, należałoby sprzedać udziały w funduszach które już coś zarobiły, a idealnie będzie jeżeli część tego zysku da się odliczyć od podatku. Na szczęście cała sprawa jest bardzo prosta.
Zanim jednak zajmiemy się kombinacjami, warto spojrzeć na poniższy wykres:
Jak widać stopa zwrotu wypracowana przez fundusze nobla nie odbiega za bardzo od tej, którą osiągnęlibyśmy inwestując w ETF na Wig 20. To czego nie widać na powyższym wykresie, to fakt iż ETF wypłacił dwa razy dywidendę (nieopodatkowaną - Luksemburg i te sprawy) na poziomie 5.7%, co podbija stopę zwrotu z ETFu do 1.75%. Jeżeli popatrzymy szerzej na rynek funduszy i weźmiemy pod uwagę inne towarzystwa, to obraz będzie podobny:
ETF z wynikiem 1.75% (uwzględniamy dywidendę) znowu plasuje się dość wysoko w stawce. Skoro nie ma różnicy w tym, czy kupimy ETF, czy ju w funduszu inwestycyjnym, to warto ozważyć zalety inwestycji w ETF:
- w momencie sprzedaży znamy cenę po jakiej kończymy inwestycję (w przypadku funduszy, złożone zlecenie zostanie zrealizowane po ok 3 dniach)
- stratę z inwestycji w ETF możemy odliczyć od zysków jakie osiągnęliśmy na rynku kapitałowym
- zysk z inwestycji rozliczamy z opóźnieniem (do końca kwietnia roku następującego po roku, w którym wypracowaliśmy zysk)
- środki ze sprzedaży możemy wykorzystać od ręki (jako należności, za które możemy kupić inne papiery)
- możemy wystawiać opcje
I to właśnie ta ostatnia kwestia zadecyduje o tym, że warto przerzucić się na ETF. Dlaczego? Ano dlatego, że skoro chcemy sprzedać ju z zyskiem (kwestie podatkowe), to musimy poczekać aż urosną o te min. 3%. Biorąc pod uwagę, że ostatnie blisko półtora roku czekamy bez efektów, możemy posiłkować się opcjami. I tak sprzedaż opcji CALL na Wig 20 z ceną 2500, wygasającej w marcu 2013r - co oznacza wzrost indeksu (a co za tym idzie również wyceny ju) o ok 4.8%, przyniesie nam ok 690 PLN (+2.9%), które dostaniemy z góry do ręki. Co jednak zrobić, gdy wig 20 znajdzie się w marcu:
- powyżej 2500 punktów? Wtedy po prostu sprzedamy z zyskiem nasze ju i jeżeli uznamy, że warto inwestować w fundusze (a więc indeks), możemy wystawić opcję PUT na indeks, której wykonanie "uczcimy" nabyciem ETFa. To, co stracimy na wycenie opcji, odrobimy w wycenie udziałów w funduszu. Fundusz sprzedamy z zyskiem, a stratę na opcji odliczymy od zysków za 2012rok. Tak, czy inaczej powinniśmy zarobić 7.7%
- poniżej 2400? W tej sytuacji wystawimy opcję CALL ponownie i będziemy to robić aż do skutku. Jeżeli Wig spadnie do tego czasu, to i tak zgarniemy 690 PLN za opcję, a więc będziemy w znacznie lepszej pozycji niż gdybyśmy tylko posiadali fundusz i nic więcej z nim nie robili.
Oczywiście powyższa strategi będzie szczególnie sensowna, gdy w funduszach mamy obecnie zainwestowaną wielokrotność sumy 23 850 PLN (obecna wartość w punktach Wigu 20 pomnożona x 10). Ta kwot a wzięła się stąd iż do sprzedaży opcji na W20 bez wykorzystania lewara potrzebujemy dokładnie 10 razy tyle PLN ile wynosi wartość indeksu w punktach.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na niską płynność ETFów. Zwykle nie ma możliwości wyjścia z pozycji o wielkości ~50k w ciągu jednego dnia.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to przesada. Animatorzy mają obowiązek wystawiać zlecenia po 400k. W III kw. 2012 przez rynek przemieliło się jednostek etfa za ok 42 mln PLN, co dawałoby średnią na poziomie 460k dziennie (na pewno więcej, bo nie odliczam weekendów). W II kw. 2012, mieliśmy obrót na poziomie 60 mln, więc dla przeciętnego Kowalskiego jest zupełnie ok.
OdpowiedzUsuńi jeśli posiadam pełne pokrycie wystawionej opcji call w postaci 100 jednostek ETFa, to rozumiem że już nie muszę utrzymywać żadnych dodatkowych depozytów w gotówce?
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, GPW pracuje ciągle nad zaliczaniem ETF-a na depozyt, ale jeszcze się chyba z tym nie uporali.
UsuńTak, jak wspomina Humanista - na razie nie ma możliwości zaliczenia ETFu pod depozyt. Więc póki co, trzeba dodatkowo ytrzymywać depozyt w postaci gotówki albo innych, akceptowanych przez DM papierów (akcji lub obligacji)
UsuńFundusze inwestycyjne są bardzo efektywnym sposobem inwestowanie, który dzięki temu, iż zarządzają nim profesjonaliści jest dostępny zarówno dla doświadczonych inwestorów ale także dla tych początkujących. Co więcej, wybór FI jest ogromny, dlatego można bez problemu znaleźć odpowiadający nam poziom ryzyka. Ja osobiście korzystam z TFI w banku BPH i jestem z niego bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuń