- uśmiechem
- energią
- dokładnością
Genialny w swojej prostocie (żeby nie powiedzieć kretyniźmie) pomysł, żeby do wpisywania danych z zeznań podatkowych do programu POLTAX zatrudniać wolontariuszy, rzeczniczka US tłumaczy w sposób następujący:
"Nawał pracy w okresie składania zeznań sprawia, że urzędy skarbowe chcąc jak najszybciej wypełnić obowiązek zwrotu nadpłat wynikających ze składnych przez podatników PIT-ów, zmuszone są korzystać z pomocy osób nie będących pracownikami urzędu w pełnym wymiarze etatu".
Oczywiście, że skarbówka ma wielką potrzebę jak najszybszego zwrotu nadpłat, tak się ludzie spieszą, że już mi zwrócili nadpłatę z 2020 roku. Ta potrzeba również doprowadziła do obiecanego zniesienia podatku Belki. Taka obsługa tylko u fiskusa i nie tylko dla VIPów. A że przy okazji kto bądź sprawdzi sobie, gdzie mieszkam i ile zarabiam, to tylko detal, szczególik bez znaczenia, o który awanturują się tylko antypaństwowe, obrzydliwe elementy takie, jak autor tego tekstu. Zresztą, jak dodaje rzeczniczka, strachu nie ma, bo przecież wszyscy wolontariusze "muszą podpisać oświadczenie zachowania tajemnicy skarbowej i ochronie informacji niejawnych, za ujawnienie których grozi do 5 lat więzienia". Uff, ale mnie uspokoiła. Czuję się bezpieczniej niż z jednostką SWAT pod domem. Teraz w ramach racjonalizacji wydatków, proponuję zatrudnić wolontariuszy do przepisywania mojej kartoteki lekarskiej.
Dziwny system ochrony danych stosowanych przez MF polega na odmowie jakiejkolwiek informacji obywatelowi (nawet takich, które powinny być ogólnie dostępne - brak jakiejkolwiek odpowiedzi na pytania wysyłane na adres mailowy zamieszczony na stronie MF), w zamian za to szafuje się informacjami wrażliwymi Polaków z zupełnym lekceważeniem zasad ochrony danych osobowych. Słynna bezkarność urzędników skarbówki po raz kolejny wychodzi na wierzch.
Szczegółowy opis problemu można znaleźć tutaj, a ogłoszenie skarbówki tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz