Tytułowym "TYM" będzie analiza fundamentalna w połączeniu ze strategią covered call. Cofnijmy się nieco w przeszłość, a dokładniej do dnia 31 maja b.r., kiedy to napisałem, że odbędzie się remanencik w moim portfelu fundamentalnym. A do tego dołożone zostaną opcje. Jak dotąd kupiłem Vodafone, Microsoft, Annaly Capital Management, National Bank of Greece i dwie tajemnicze spółki, o których napiszę kiedy indziej. Poniżej w tabelce prezentuję jak całość wygląda obecnie:
Liczba akcji jest przeskalowana tak aby najmniejszą wartością było 100. Jeżeli gdzieś jest 200, to oznacza, że pozycja jest podzielona na dwie części: inwestycyjną-długoterminową i spekulacyjną-krótkoterminową.
Jak widać dobrze nie ma - strata około 3 200 zielonych wobec zainwestowanych 16 267 wygląda kiepskawo. Stopa zwrotu wyrażona w dolcach wynosi ok -19.7%. W tym samym czasie SP500 rąbnął się o ok 15.9%. Czekam na brawa, pobiłem indeks - moje akcje leciały bardziej :) Nieco inaczej będzie to wyglądało jeżeli wynik wyrazimy w PLN (rozwijałem ten temat w nr 9 EM). W PLN wygląda to tak:
Jak widać jest znacząco lepiej. SP spadł o 15.9%, natomiast moje akcje już tylko o 3,09%. Teraz faktycznie mogę napisać, że pobiłem indeks. No dobra, ale jak na razie wziąłem pod uwagę tylko różnicę w wycenie. A gdzie dywidendy, a gdzie opcje? Jeżeli chodzi o dywidendy, to było ich niewiele - dostałem 96 USD za akcje VODu (liczę tylko za 100 akcji, bo pozostałe dokupiłem później bez prawa do dywidendy). Podsumowanie dzisiaj jest dla mnie dość niekorzystne, bo 28 września mógłbym sobie doliczyć dywidendę z NLY, a w listopadzie bulić będzie VOD i jedna z nieopisanych przeze mnie jeszcze spółek (w sumie ok 370 USD dla liczby akcji, jak powyżej). Natomiast zestawienie premii opcyjnych podaję poniżej (przeliczone na 1 opcję). Tam, gdzie występują wartości ujemne, oznacza to, że rolowałem pozycję:
Jak widać, zapłacone dywidendy i premie opcyjne to razem 1 266 USD. A więc rzeczywista stopa zwrotu w USD wynosi -13%, a w PLN 3,42%. Nie narzekam, tym bardziej, że inwestycja w polski Wig20 przyniosłaby mi śliczne -27,1%.
Jeszcze na sam koniec o metodologii - przyjąłem średni kurs kupna akcji i wypłaconej premii na poziomie 2,80 PLN za USD (w sumie nieco niekorzystnie dla mnie, bo większość premii opcyjnych zostało wypłacone przy wyższym kursie), natomiast aktualną wycenę w PLN przeliczyłem po kursie 3,25 (gdyby się nie włączył NBP i BGK, mógłbym liczyć po 3,35 PLN za USD). Wszystkie wartości zostały skorygowane o prowizje.
Trzymam jeszcze ok 20% portfela w gotówce, w razie gdyby się pojawiły jakieś interesujące okazje. Jeszcze jedną korzyścią, jaką wyciągnę z obecnej sytuacji będą wyższe dywidendy - i tak np 4.31%, jakie zapłaciłaby jedna z nieodkrytych spółek (licząc wysokość dywidendy [$]/cenę kupna [$]) rośnie do 4.99% (licząc dywidenda [PLN]/ cena kupna [PLN]). Taki tam skromny wzrost dywidendy o 16%, a spółka nawet nie musi kiwnąć palcem :]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz