Swego czasu, ulegając namowom grupy przyjaciół zdecydowałem się na bieżące publikowanie sygnałów generowanych przez jeden z moich systemów transakcyjnych, w zamian poprosiłem ich o możliwość wglądu w dokonane transakcje. Co ciekawe (i co miałem zamiar potwierdzić) korzystając z sygnałów dostarczonych przeze mnie, każdy użytkownik osiągnął inne rezultaty. Sygnały wygenerowane w okresie od 25 sierpnia 2009 do dzisiaj (04.01.2010 roku) są zaprezentowane poniżej (zysk jest podany w przeliczeniu na 0.1 lota):
Jak widać, największą zaletą systemu jest brak konieczności akceptowania strat. Poniżej przedstawiam jeszcze wykres przyrostu kapitału
oraz jakość sygnału, rozumianą jako ilość pieniędzy, jakie można było zarobić dzięki danemu sygnałowi.
Wnioski płynące z całego eksperymentu są dość ciekawe:
- system osiągnął najlepszy wynik (w przeliczeniu na 0.1 lota) :)
- po najlepszych jakościowo sygnałach większość użytkowników stosowała się restrykcyjnie do zaleceń, natomiast po najgorszych jakościowo sygnałach większość osób próbowała wybierać lepsze momenty do zamknięcia pozycji (biorąc pod uwagę, że po sygnałach najlepszych zazwyczaj przychodziły sygnały najgorsze, większość osób osiągała wyniki bardzo słabe)
- jedna osoba osiągnęła wynik ujemny przez próby wprowadzania modyfikacji
- zaufanie do sygnałów generowanych przez system rosło wraz z czasem trwania eksperymentu
Główny wniosek z opisanej przez mnie zabawy jest następujący:
Nawet najlepsza metoda na rynku wymaga zmierzenia się z samym sobą. Jeżeli metoda Ci nie odpowiada, nie osiągniesz z jej pomocą sukcesu pomimo, że inne osoby stosują ją z powodzeniem. Sukces rynkowy tkwi w twojej głowie.
Zaznaczę jeszcze, że żaden z użytkowników nie miał problemów z reakcją na sygnał, większość punktów zwrotnych znana była z wyprzedzeniem 2-3 dniowym, a około połowa transakcji zakończyła się na stop losie (w zysku). Z trzech elementów decydujących o sukcesie, użytkownicy otrzymali dwa (system transakcyjny i zarządzanie kapitałem). O wyniku zdecydował trzeci czynnik - psychologia.
Fajny tekst i doświadczenie :) Podpisuję się pod nim w całości. Najlepsze systemy nic nie dadzą jak się samemu nie zmierzy z samym sobą.
OdpowiedzUsuńDzięki Pedro. Starałem się pokazać, że najważniejsze na rynku jest nasze podejście :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko ze Polacy to... niemyslacy ludzie...
OdpowiedzUsuń