Tym razem już na poważnie zajmiemy się tematem zmian w
systemie emerytalnym, jaki zaprezentował niedawno rząd PO-PSL. Dość długo
rozważałem nad formułą, jaką mam przyjąć w tym wpisie. Chciałem uniknąć nudnego
opracowania jakich sporo zostało już zamieszczonych przez poszczególne strony,
a jednocześnie chciałbym aby wszyscy wiedzieli, z jakiego punktu widzenia piszę
i skąd poszczególne wnioski. Trzecia kwestia to próba dopasowania całości do
wszystkich odbiorców, ponieważ wiem, że zagląda tutaj co najmniej kilku znajomych,
którzy niespecjalnie interesują się inwestowaniem :)
A więc naga prawda o mnie (treści erotyczne ograniczę do
słowa pisanego). Ważny zarzut, jaki pada pod moim adresem, kiedy rozmawiam o
OFE jest taki, że nie jestem obiektywny ponieważ utrzymuję się z inwestycji
giełdowych i z tego powodu na pewno będę bronił rozwiązań "pro rynkowych".
Odpowiadając - tak utrzymuję się z rynku aczkolwiek inwestuję głównie w USA
(nie posiadam "tam" żadnej spółki z wysoką ekspozycją na Polskę).
Moje aktywa zależne bezpośrednio od sytuacji na rynku polskim stanowią ok 3-5%
portfela (zależnie, czy liczymy IKE najbliższej rodziny, czy nie). Tak więc
zupełnie nie dbam o to, jaki OFE bądź ich będą miały wpływ na kurs polskich
akcji.
Druga kwestia to moje poglądy ekonomiczno-obyczajowe. Z
góry przyznaję, że jestem liberałem i liberałem ale przede wszystkim
pragmatykiem. Tak więc o ile nie mam nic zupełnie przeciwko
małżeństwom/związkom par jednopłciowych, mnogości rozmaitych kościołów i
związków wyznaniowych począwszy od Latającego Potwora Spaghetti, na Kościele
Katolickim skończywszy, to mam duży problem z faktem iż państwo w moim imieniu
przekazuje środki na ww. Darmowe szkolnictwo wyższe NIE, ale kredyt studencki
dla każdego TAK plus oprocentowanie uzależnione od wyników w nauce (do np.
częściowego umorzenia w przypadku stypendysty).
A więc podsumowując - mam w d... kondycję polskiego rynku
akcji i jestem za taką formą liberalizmu z "ludzką twarzą", gdzie się pomaga gorzej sytuowanym o ile taka
pomoc idzie w parze z pewnymi wymaganiami. Dodam, że jako liberalny liberał jestem za
pewnym przymusem ubezpieczania się na starość (bo jak pokazuje praktyka,
później rządzący mają gębusię pełną frazesów rozdając nieswoje pieniądze) pod
warunkiem, że powstaną ubezpieczenia kapitałowe, które mogłyby oferować
instytucje finansowe (banki, tfi, ubezpieczyciele)- trochę tak, jak to wygląda
w USA lub jeszcze bardziej, jak coś na kształt OC.
Dobra, przechodzimy do OFE. Pierwsze i najważniejsze
pytanie, jakie powinien zadać sobie każdy nosi znamiona fetyszu i będzie
oczywiście o stopę zwrotu. Jak usiłują nam wmówić politycy (i żeby było
śmieszniej nie tylko rządzący, ale też np. PIS i SLD), ZUS jest skuteczniejszy i
bezpieczniejszy dla emeryta. Rzeczywistość jest niestety inna, co pokazują badania profesorów Wojciecha Otto i
Mariana Wiśniewskiego z WNE UW. Od momentu utworzenia OFE były skuteczniejsze
niż ZUS (w poniższej tabelce UWZGLĘDNIONO wszystkie opłaty pobierane przez OFE):
Aczkolwiek mniej skutecznie niż WIG i sWIG80, ale znacząco
skuteczniejsze niż WIG20 i mWIG40:
Jak widać, OFE w duże mierze dały całkiem dobrą ekspozycję na polską gospodarkę. Jednocześnie od kilku lat spadają opłaty pobierane przez fundusze, co dodatkowo powinno w dłuższym terminie poprawić wynik o kilkadziesiąt punktów bazowych (powiedzmy poniżej 1% r/r). Zwróćcie proszę uwagę na fakt iż w wynikach OFE znalazła się największa bessa jaką przeżywał nasz parkiet i jedna z największych, jakie widziały giełdy zachodnie. Do tego, mimo iż polska giełda wciąż jest mniej niż połowie odrabiania spadków z 2007-2009, to wynik OFE jest istotnie wyższy niż ZUSu.Zakładając dalej utrzymanie takiego wyniku, po 39 latach oszczędzania, na swojej pierwszej składce przyszły emeryt zarobi 1950% w OFE i zaledwie 1197% w ZUSie. Patrz wykres poniżej:
Podkreślam, że jest to wynik tylko dla pierwszej składki. Następne będą wciąż miały się lepiej w OFE niż w ZUSie, ale wynik będzie niższy - pamiętajcie, że przy procencie składanym każdy kolejny rok ma coraz większy wpływ na wynik.Dla porównania - po 29 latach oszczędzania zysk na pierwszej składce w OFE wyniesie 892%, a w ZUS 623%
Podsumowując - na podstawie czystej stopy zwrotu nasza emerytura ma się dużo lepiej poza ZUSem i rozsądne byłoby wybranie OFE. Inna sprawa, że OFE tak na prawdę nie będą odpowiadały za całą naszą emeryturę ale tylko za jej część, ale o tym już w kolejnym wpisie. Ten jest już wystarczająco długi.
Opracowanie profesorów Otto i Wiśniewskiego, z którego pochodzą dane dotyczące stopy zwrotu OFE i ZUSu: link
Dodatkowo - ciekawe opracowanie dot. sposobu liczenia stosowanego przez Ministerstwo Finansów (dla hobbystów, jak sądzę :) ): link
Z jakiegoś tajemniczego powodu bloger szaleje, kiedy przeklejam tekst z worda. Następną część napiszę bezpośrednio w blogerze, ale z tą już nie mam siły walczyć
OdpowiedzUsuńRozumiem że ogłoszenie przez nasz nierząd zmian dotyczących OFE rozumiesz przez to likwidację OFE czy to za daleko posunięty wniosek ?
OdpowiedzUsuńdlaczego ktoś za mnie ma decydować czy kase chce dać do OFE czy do zusu, niech oba ciała przedstawią swoje wyniki rok do roku a ja wybiore lepszy, mogę nawet skakać pomiędzu OFE i ZUSem - tak żeby na koniec mieć jak najlepiej :)
OdpowiedzUsuń@Tomek,
OdpowiedzUsuńformalnie OFE wciąż będą trwały. A ile z nich zostanie, tego się pewnie dowiemy gdzieś w okolicach kwietnia 2014
@Jan Martenka,
dla dobra Twojego i przyszłych pokoleń jak największa część składki powinna być przekazywana podmiotom prywatnym. Lub jeszcze inaczej - powinna opierać się na rzeczywistej stopie zwrotu wygenerowanej na dowolnej klasie aktywów jakimi będzie zarządzał wybrany przez Ciebie )powiedzmy) Fundusz Emerytalny. Gwoli ścisłości - ZUS nie posiada aktywów. Ale o tym napiszę w kolejnych częściach
Hej Bartku,
OdpowiedzUsuńtak trochę off topic, myślisz mieszkać w Polsce i zarabiać na giełdzie w USA czy w obliczu Twoich poglądów, pobyt w Polsce jest raczej tymczasowy?
Nie sądzę bowiem by się polska scena polityczna i podejście do obywateli istotnie zmieniło na plus w najbliższych latach.
Pozdr.
Wiesz Zdzichu, Stany nie są idealne, Polska nie jest idealna. Najważniejsze to tak się ustawić, żeby mieć to wszystko w d... :)
OdpowiedzUsuńŻeby mieć sytuację w PL i w USA w d... , to zgodnie z tym, co sobie od czasu do czasu mailujemy, pewne inwestycje traktuję jak ubezpieczenie, a nie jak inwestycję, która ma przynieść jakiś zwrot. To tak jak z ubezpieczeniem chałupy - zwrot z tej inwestycji będzie, jak ci domek spłonie. Nikt tego nie chce, więc inwestujesz z nadzieją na stratę, aczkolwiek jeżeli przyjmiesz pewne założenia i np. opłacisz ubezpieczenie na podwójną wartość domu (abstrahując, że się nie da), to nagle pasuje Ci wszystko. Bo jesteś zadowolony, że chata się sfajczyła bo stać Cię na dwie kolejne, jak i będzie ok kiedy nie spłonie bo będziesz miał spokój :)
A więc już nie komplikując - z pieniędzmi w ZUSie się pożegnałem, a jednocześnie wydaje mi się, że tak steruję swoim portfelem, że decyzje polityczne mnie średnio dotyczą. Jak mi zbytnio utrudnią życie (w sensie ekonomicznym), to zmienię lokal pewnie gdzieś w Europie. ZUS mnie nie obchodzi, podatków mi nie podniosą z wiadomych przyczyn (chyba, że kapitałowy, a wtedy bye, bye). Vaty i tego typu pierdoły mnie nie interesują - i tak dobre 50% rzeczy kupuję poza PL za niższe pieniądze. Jak będzie źle i PL poleci, to zacznę kupować w kraju i też będę miał tanio. Generalnie pasi mi wszystko :)
Miało być, że jak będzie źle w PL i złoty poleci, wtedy będę kupował więcej w kraju
OdpowiedzUsuńA ja dla odmiany nie mam w d*** to co będzie się działo w Polsce i zależy mi żeby nasz rodzimy rynek się rozwijał i żeby nam się w tym kraju żyło godnie i z szacunkiem do bliźnich. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńA ja dla odmiany nie mam w d*** to co będzie się działo w Polsce i zależy mi żeby nasz rodzimy rynek się rozwijał i żeby nam się w tym kraju żyło godnie i z szacunkiem do bliźnich. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńAle rozróżnijmy dwie kwestie. Jasne, że fajnie byłoby żeby w tym kraju żyło się jak najlepiej. Problem w tym, że odkąd uzyskałem prawa wyborcze, to wszystkie ekipy rozpędzają ten kraj na drodze, na której końcu jest ściana. Jednocześnie każdy kolejny rząd wywala hamulce, poduszki powietrzne itp. Widząc pewne procesy, albo ustawisz się tak, żeby na nich nie tracić, albo zostaniesz ogolony. Ja się staram tak rozłożyć ciężar finansowy, żeby mi pasował zarówno pożar domu, jak i jego brak (w sensie brak pożaru). Przekładając to na sytuację w Polsce - z czystego nawet lenistwa życzę wszystkim dookoła jak najlepiej, bo wtedy nie muszę podejmować dodatkowych działań związanych z ratowaniem swoich bliskich, siebie i swojego majątku. Problem w tym, że niestety jestem wybitnym pesymistą w kilkuletniej perspektywie, co nie przeszkadza mi być optymistą tu i teraz :)
OdpowiedzUsuńTak też należy rozumieć moją wcześniejszą wypowiedź - jak się ubezpieczysz, to możesz mieć w d... pożar domu, chociaż wciąż wolisz go nie mieć, bo nie musisz podejmować dodatkowego wysiłku, żeby skorzystać z ubezpieczenia. Z ekonomicznego punktu widzenia modlisz się o wyrzucenie pieniędzy w błoto dla psychologicznej wygody :)
Z tym zwrotem z OFE nie jest do konca tak różowo. Zadałem sobie trud wyliczenia rzeczywistego zysku jaki wypracował INGOFE od momentu kiedy rozpocząłem pracować tzn 09.2005. Niestety okazało się że po odliczeniu inflacji za ten okres , wynik jest tuż nad kreską. A przecież obecnie na rynku wcale nie szaleją niedźwiedzie, wręcz niektorzy uważają że mamy hossę... Nikt mi nie zagwarantuje że tuż przed moim akurat przejsciem na emeryture bedzie mega hossa ktora wywinduje wartość rachunku na te mityczne tysiące procent. Oczywiście jeśli uwierzyć w to że obejdzie się bez straty, to i tak lepsze to niż ZUS.
OdpowiedzUsuńNo ok, ale i tak OFE zarobiły więcej niż ZUS. Czy to znaczy więcej niż inflacja, czy mniej, to rzecz wtórna, bo w ZUSie miałbyś po prostu mniej. Poza tym, jak wcale nie bronię OFE. Uważam tylko, że ZUS ma przegwizdane w perspektywie 10-20 lat. Dokończę ten cykl emerytalny przyszłym tygodniu ale rzecz sprowadza się do tego, że:
OdpowiedzUsuń1. OFE nie miały w założeniu zapewnić Ci emerytury na Hawajach - inna rzecz to reklamy, ale to prowadzi nas do:
2. Politycy tez nam obiecują gruszki na wierzbie. Jeszcze żadna ekipa nie dotrzymała obietnic ale z tego powodu nikt nie mówi, że należy zrezygnować z demokracji :)
Generalnie jeżeli się umawiamy, że emerytury są koniecznością, to powinniśmy przynajmniej zdywersyfikować ryzyko. System ZUSowski jest obarczony jednym, wielkim ryzykiem systematycznym - sytuacją denmograficzno-ekonomiczną Polski. Dokończenie reformy OFE mogłoby to zmienić. Z naciskiem na dokończenie i mogłoby - problem w tym, że żadna ekipa nie chciała kończyć reformy, a wręcz każda ją po trochu rozmontowywała. Myślę, że do wtorku się wyrobię z artykułem na ten temat.
" pamiętajcie, że przy procencie składanym każdy kolejny rok ma coraz większy wpływ na wynik".
OdpowiedzUsuńAle przy nabywaniu jednostek uczestnictwa (fundusze inwestycyjne, fundusze OFE) nie ma efektu procentu składanego.
Zwiększa się tylko saldo jednostek uczestnictwa, wartość samych jednostek wzrasta (oby) lub maleje.
Procent składany występuje przy rachunkach oszczędnościowych: odsetki naliczane są od coraz większej kwoty (kwota bazowa+ odsetki, w kolejnym okresie odsetki naliczone będą od kwoty powiększonej o odsetki itd.)
Czy może czegoś nie zrozumiałem?
@Anonimowy,
OdpowiedzUsuńdo pewnego stopnia masz rację ale jednak nie do końca :) Zwróć nawet uwagę na wyliczanie indeksów - każdego dnia liczymy je od wartości z dnia poprzedniego, co stanowi de facto dzienną kapitalizację. Poza tym od czasu do czasu fundusz przenosi inwestycje pomiędzy różnymi spółkami. Tak czy inaczej istnieje bardzo duży problem mierzenia efektywności inwestycji - dlatego też w tabelce masz aż trzy miary (stopę geometryczną, całkowitą i wewnętrzną, czyli XIRR). Rzecz jest bardziej skomplikowana, dlatego GIIPS opracował swoje podejście: http://www.cfapubs.org/doi/pdf/10.2469/ccb.v2010.n5.1
Dzięki za odpowiedź ale dalej coś mi tu nie pasuje. Jak cena akcji spada w porównaniu do dnia poprzedniego to nie ma efektu procentu składanego.
UsuńTo tak jak bym kupował dolary, dziś po 3.09 jutro po 3.011 a w piątek po 3.07. Nie ma żadnej kapitalizacji, mam tylko coraz więcej dolarów o wartości ustalonej w momencie sprzedaży.
Dzięki za linka!
No to podejdź do tego inaczej. Skoro znasz całkowitą stopę zwrotu mierzoną po prostu stanem konta, to zastanawiasz się, jaka jest potrzebna średnioroczna stopa zwrotu, żeby osiągnąć taki wynik, jaki masz przed oczami.
UsuńA po drugie OFE mają też np obligi i w tym wypadku występuje jak najbardziej kapitalizacja.
Podejdź do sprawy inaczej - cały problem poszukiwania stopy zwrotu sprowadza się do odpowiedzi na pytanie: skoro zarobiłem X% w Y lat, to jaka lokata dałaby mi tyle samo w tym czasie. Potrzebujesz takiej informacji po to, żeby wygodnie porównywać stopę zwrotu z lokaty i właśnie giełdy. Gdyby nie fakt, że co roku płacisz pit za rok poprzedni, to wynik na giełdzie też byś mógł traktować jako jedną wielką masę i określić go dopiero po zakończeniu zabawy.