Wiedźma pierwsza czyli systemik na opcjach oparty o W20 opisałem wczoraj (lub tutaj: link). Dzisiaj padło na konto IKE (poprzednie zestawienie można znaleźć tutaj: link).
Zgodnie z tym, co pisałem w komentarzach pod poprzednim wpisem, na
koncie pojawiły się: uśredniony w dół KGH, LWB, RCPEO10215 oraz nieujęty w
komentarzu RCPKO10215. Stan na piątek 20.IX:
Przedostatnia
kolumna pokazuje jak zmieniła się cena od poprzedniego zestawienia (bez
uwzględnienia dywidendy), ostatnia pokazuje całkowitą stopę zwrotu (z
dywidendą). Z ciekawych rzeczy można powiedzieć, że nie wywaliłem PGE
chociaż momentami było solidnie utopione (na ponad 11%). Mimo wszystko w
moim przypadku IKE to konto w 90% z papierami dobranymi na podstawie
jakichś tam fundamentów. W takiej sytuacji przejmowanie się tym, że
Donaldinio coś powiedział ma mało sensu. Poczekam i zobaczę, jak słowa
Doniego odbiją się na kondycji spółki w kolejnych kwartałach i wtedy
podejmę decyzję co dalej.
Poza tym polecam przyjrzenie się certyfikatom emitowanym przez Raiffeisena (link)-
są bardzo ciekawe i dają dużo interesujących możliwości. Papiery, które
kupiłem mają konstrukcję obligacji opartych o akcje (PKO i PEO) i
oferują kupon 12.0% i 12.5% w skali 18 miesięcy. Zakup poprzez konto IKE
oczywiście spowoduje, że dostanę do ręki cały kupon bez konieczności
odprowadzania podatku. Tak po prawdzie, te certyfikaty to sprzedana
opcja PUT z premią płatną w momencie wygasania. Taka konstrukcja
implikuje specyficzną wycenę papieru. Potraktujcie je jak
sprzedaną w momencie emisji opcję PUT, którą (po ustaleniu parametrów w
dniu debiutu certyfikatu na rynku) można teraz handlować. Ciekawe są też
certyfikaty z gwarancją kapitału, które jednakże w wycenie giełdowej
mogą spaść poniżej ceny emisyjnej. Jak wspominałem jest to ciekawy
dodatek do tradycyjnych akcji i obligacji. I chociaż potencjał wzrostu jest niewielki (bodajże 4-5% rocznie) oraz zysk nie jest gwarantowany, to jeżeli uda się je kupić poniżej nominału, dostajemy do łapki papier z gwarantowaną stopą zwrotu plus dodatkowym potencjałem.
Mam nadzieję, że w tym roku posłuchamy byczego śpiewu CEZika :) Aczkolwiek tak tyci tyci - mniej niż zwykle.
OdpowiedzUsuń